piątek, 6 listopada 2015

Moscow Mule

Moscow Mule - czy coś Wam to mówi? Przyznaję, że nazwa jest bardzo myląca:) Ja też niedawno dowiedziałam się co to takiego. Co ciekawsze dowiedziałam się tylko i wyłącznie dlatego, że zachwyciłam się kubkiem który zobaczyłam jakiś czas temu na jakiejś inspiracji w internecie:)

I tak od kubka doszłam do drinka w którym się go pije:) Nawet chciałam kupić takiego pięknego miedziaka, ale nie było ich wtedy w Polsce, a nie byłam chyba wystarczająco zmotywowana żeby kupować z Amazona. I właściwie zapomniałabym o całej historii gdyby nie ostatnia wizyta w TKMaxx. Między tysiącem innych rzeczy stał ON... piękny!





Od razu go złapałam i ruszyłam w poszukiwaniu kolejnych do towarzystwa. Znalazłam w innym sklepie z tej samej firmy trochę inaczej wykończone.

Ale o co chodzi z tym drinkiem? Historię można by nazwać : "Tak to się robi w Ameryce".
Tak, właśnie w Ameryce ponieważ drink "Moscow Mule" nie ma wiele wspólnego z Rosją. W ogóle historia powstania Moscow Mule jest bardzo ciekawa i krąży na jej temat wiele wersji. Niewykluczone, że właśnie po to aby uczynić go bardziej atrakcyjnym:)

Zasadniczo jest to drink który nie powstał przez przypadek (najprawdopodobniej), ale został wymyślony celowo. A było to tak:

Zanim wymyślono Moscow Mule (czyli Moskiewskiego Muła)  wódka w Ameryce nie była popularna. Ludzie preferowali napoje o mniejszej mocy. W tym czasie John Martin, jeden ze współwynalazców Moscow Mule, był odpowiedzialny za spółkę o nazwie Heublein. Właśnie otrzymał markę Smirnoff, która miała swoje początki w Moskwie w połowie 1860 roku i produkowała dla jego firmy. Niestety sprawy nie poszły tak gładko, jak się tego spodziewał. Rynek nie przyjął mocnego napoju w rosyjskim stylu. John Martin borykał się zatem z problemem, jak zwiększyć sprzedaż napoju wysokoprocentowego.

Pewnego dnia John Martin odwiedził Cock ’n’ Bull bar mieszczący się na Sunset Boulevard (Los Angeles) aby spotkać się ze swoim przyjacielem Jackiem Morganem, który był jednocześnie managerem tego, cenionego przez celebrytów, baru. Morgan okazał się być również sfrustrowany sprzedażą alkoholu domowej roboty - piwa imbirowego. 

W historii bierze udział również trzecia osoba, ale na jej temat są trzy wersje:
Pierwsza, że była to dziewczyna Morgana.
Druga, że był to szef sprzedaży wódki w Pierre Smirnoff Heublein.
I trzecia, że był to przyjaciel dwóch panów który odziedziczył dużą kolekcję miedzianych kubków.
W każdym razie trzy osoby usiadły i wymyśliły drinka, który miał pomóc w sprzedaży słabo sprzedających się alkoholi. Połączono wódkę, piwo imbirowe i uzupełniono je dużą ilością lodu i soku z limonki. Drinka nazwano Moskiewskim Mułem i serwowano w miedzianych kubkach.

Może trudno w to uwierzyć, ale swoją determinacją, pomysłowością i umiejętnościami marketingowymi Jack Morgan uczynił Moscow Mule najbardziej znanym drinkiem w latach 50 w Ameryce.

Wystarczy powiedzieć, że między 1947 a 1950 sprzedaż  wódki Smirnoff potroiła się, a następnie jeszcze podwoiła do 1951. Zatrudniono nawet Woodego Allena do promocji nowej mikstury. Ważnym składnikiem Moscow Mule były zawsze miedziane kubki :)






Powstała też strona: http://gomoscowmule.com stworzona przez sympatyka Moscow Mule. Tam możecie poczytać więcej o historii, przepisach i zobaczyć wszelkie możliwe kształty miedzianych kubków. 






Drinka oczywiście przetestowałam i bardzo mi smakuje. Jest świetny zwłaszcza na lato. Poza walorami smakowymi miedź oddaje chłód drinka a zatem orzeźwienie jest wielowymiarowe. Natomiast i tak dla mnie najfajniejszy w tym wszystkim jest kubek:) Myślę, że bardzo przyczynił się do sukcesu samego trunku. W internecie można nawet spotkać komentarze, że ludzie robili drinka w domach i nie smakował tak samo jak w barach... właśnie ze względu na to że nie pili go w miedzianych kubkach. Cóż, sposób podania ma ogromne znaczenie. Zawsze tak mówiłam;)

Dla wszystkich którzy kochają piękno, Moscow Mule będzie wspaniałym doznaniem estetycznym.



 [1, 2]


A jeżeli uważacie, że nie warto kupować kubka dla samego drinka to zapewniam Was, że może mieć też inne zastosowania:)


[1]


Jeżeli zachęciłam Was do spróbowania Moscow Mule to szczegóły mikstury znajdziecie w internecie...  jak też wiele wariacji na jego temat. Polecam :)


2 komentarze:

  1. Choruję na te kubki już od jakiegoś czasu, a z drinkiem czekam właśnie na kubki. Są piękne w swej prostocie. Gdzie znalazłaś te kubeczki, oprócz tk maxxa oczywiście?
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeszcze w którymś Tikeju mogą być bo kupowałam w tym tygodniu, po 30 zł jeden. Widziałam też na jakiejś stronie internetowej, tylko niestety droższe. Najłatwiej szukać przez "kubek do moscow mule". Powodzenia. Fajnie się pije z tych kubków:)

      Usuń