środa, 14 listopada 2012

Pufa marokańska

Nie wiem co mnie ostatnio naszło na styl marokański. A raczej elementy tego stylu. Wcale nie jestem jakąś świadomą fanką Maroka. Po prostu pewne elementy dizajnu tak głęboko weszły w kulturę europejską, że widząc je wielokrotnie w europejskich wnętrzach nawet nie skojarzyłam, że pochodzą z jednego kraju.


Dzisiaj kolej na pufy marokańskie, które są absolutnie przepiękne:)

Trochę jest problemów z dostępnością tych jednokolorowych puf... niestety we wszystkich sklepach sprowadzających pufy do Polski królują wielokolorowe wzory ludowe.... tak jakby właściciele tych sklepów zupełnie nie śledzili trendów ... szkoda korzyści byłyby obustronne:(

Trudno, znowu trzeba szukać w zagranicznych sklepach internetowych.

W kolorze białym.. klasyk! Taki sobie sprawię:)











www.pinterest.com

Tu znalazłam duży wybór pięknych puf. Nie wiem jednak jak odbywa się transakcja. Ale pewnie przetestuję:)

4 komentarze:

  1. Niedawno kupiłam dwie marokańskie pufy, o których marzyłam. Są przepiękne. Zamówiłam je w Polsce, w sklepie internetowym Marokogust. Za kilka dni zamówię skórzane kinkiety i będę miała swoje wymarzone arabskie wnętrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio bardzo dużo pojawia się marokańskich akcentów. Mi się też bardzo podobają, więc mnie to zupełnie nie dziwi :) Pufy, płytki (pisałam o nich) czy lampy (też pisałam)... a jeszcze bardzo podobają mi się stoliki z tacą (o nich pewnie napiszę :) pozdrawiam serdecznie i zapraszam do nas ponownie :)

      Usuń
    2. Zapomniałam...piszesz, że w Polsce w sklepach internetowych nie ma puf jednokolorowych. Otóż są, ja właśnie takie zamówiłam. Kupicie je w sklepie, o którym wspominałam marokogust.com
      Miłego dnia życzę i pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja jestem oczarowana takim klimatem. Będąc w Maroku nie mogłam oderwać wzroku od pięknych przedmiotów. Moje pufy już dotarły. Kinkiety dziś zamówiłam :) Nie oparłam się też urokowi zapachowych świeczek i małym tajinom. Fajnie, że znalazłam ten marokański sklep marokogust, bo w bagażu nie byłam w stanie za dużo przewieźć. W Maroku byłam tylko raz, ale mam nadzieję, że jeszcze uda mi się pojechać i zwiedzić miasta, których nie zdążyłam odwiedzić.
    Miło tu na tym blogu, będę zaglądać :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń